idziemy do przodu
Powoli, powoli, ale do przodu. Tempo nie co wolniejsze, bo czekamy az podosychają posadzki i będzie można wypróbować podłogówkę - jeszcze przynajmniej dwa tygodnie. Nie mniej w między czasie zakupilismy podłogi do pokoju syna, wkład kominkowy, płytki do dolnej łazienki. Skusiłam się też na żyrandol do kuchnii stołu w wykuszu - mąż się śmiał, że jeszcze tyle innych wydatków a ja już lampy kupuję. W zeszły poniedziałek wspólnie z panią od płytek zaprojektowałyśmy łazienkę. Dziś nie dam rady pokazać projektu postaram się przy następnym wpisie.
Mąż kładzie płytki w kotłowni.Lubimy być na budowie razem , więc moja druga połówka znalazła pracę i dla mnie. Intensywnie czyszczę stelarze z gipsu pod regipsy i wcale nie narzekam.
Zapomniałabym o najważniejszym. Marzyły mi się płytki takie jakie można obejrzec w galerii "dzikiej"polerowany gres w kolorze ecru i znalazłam Nowa Gala CN O1. Są cudne i ślicznie komponują się z moimi mahoniowymi oknami.